środa, 25 lutego 2015

Więc chwyć mnie za rękę
Skończ mą udrękę
Zanuć ze mną tę piosenkę
Przy Tobie mięknę
Z Tobą życie jest piękne
I już nie jest aż tak kręte

Na Tobie mogę polegać
Z Tobą przed życiem uciekać
Choć byśmy mieli biegać
Byle dogonić się nie dać

wtorek, 24 lutego 2015

Loony

Jeśli ktoś chce Cię słuchać to nie milcz
Cuz only problem is your language
Keep calm and let them follow your words
Chociażby Twym językiem był Mors
Even if is listening to you only one person
Nie możesz się poddać, oddaj serce tym wersom
Cuz I'm mixing languages in my music
Bo kiedy wchodzi bit, dla mnie luzik
Cuz all I'm talking about is love to this one girl
Bo mam dosyć tych podchodów i gier
I want only to hold her soft hands
I wybrać się z Nią do najpiękniejszych miejsc
She as my wife, thats what I want
Razem pokonamy bariery, przeskoczymy każdy płot
Cuz I know she is not like other girls
Dlatego dokładam tu kolejny wers
I need her to get a regular breath
I chociażby cały świat był nam wbrew
I want to fight for her, cuz I can think only about her
Nobody can change it, no other guys, not even my mother

poniedziałek, 23 lutego 2015

Pomóż, proszę.

Może ja jestem naiwny
A może jestem dziwny
Ale liczę na to, że będąc szczery
Nie dostanę wewnętrznej cholery
Bo nie mogę wytrzymać chwili bez Jej duszy
Pewnie ten tekst jej nawet nie poruszy
Ale wiem, że jestem chory na głowę
Ale chciałbym żeby zrozumiała chociaż połowę
Bo zależy mi na tym, żeby sympatią mnie darzyła
Chociaż pewnie w me słowa by nie uwierzyła
Ale widzę w niej coś takiego, że tego nie ogarniam
I może właśnie przez to czuję się jak wariat
Wiem, że to nie jest dziewczyna jak mój ideał kobiety
Ale Ona sprawia, że ja wariuję niestety
Dlatego kiedy znów nie widzę jej, nie słyszę
Pragnę krzyczeć, byle tylko przerwać ciszę
Lecz Ona pewnie nawet nie myśli o mnie
Pewnie żyje jak ja kiedyś, swobodnie
Pewnie nie myśli nawet, że taki gnojek jak ja
W nadziei na przyszłość właśnie z Nią trwa
Lecz chyba muszę wyhamować
Przecież nie można tak ostro startować
Jedynie się wystraszy, a po co mi to?
Pewnie powiesz mi "Pablito
Daj se spokój, poczekaj na moment lepszy"
Ale ja czuję, że czas to wszystko spieprzy
Dlatego chcę wykorzystać tę chwilę
Które mam zamiar spędzić z Nią mile
Dlatego chciałbym, żeby się ze mną spotkała
Wiem, że będzie to przygoda wspaniała
Wiem, że liczę na wiele
Ale to leprze niż się modlić w kościele
Ona czasu nie odzyska, wiem to
Dlatego właśnie proszę Ją o jedno
Proszę, żeby dała mi szansę niewielką
Bo moje kolana już same miękną
Bo czekałem, aż szansę da mi los
A za tą szansą, musi ode mnie wyjść cios
Mam nadzieję, że to właśnie znak od losu
Dlatego proszę, wysłuchaj mego głosu
Wiesz, jest coś, co mnie męczy
Jakby moja dusza była skuta w obręczy
Jakby coś dusiło mnie od środka
Chcę tę chorobę zdusić od zarodka
Więc proszę, zakończ mą udrękę
I właśnie teraz chwyć mnie za rękę.

niedziela, 22 lutego 2015

Ideałów jest wiele

Marzenia ? Hah, może i się spełniają
Lecz często się z rzeczywistością spotykają
Jeśli masz zamiar zajść gdzieś wysoko
Pamiętaj, że to grozi upadkiem
Może się to skończyć posoką
Kiedy stanie się coś, co nazwą wypadkiem
Pamiętaj, dzięki komu jesteś tam, gdzie teraz żyjesz
Bo przecież przed przeszłością się nie ukryjesz
Pamiętaj o swojej kobiecie, która zawsze Cię wspiera
I pamiętaj o rodzinie, w końcu krewnych się nie wybiera
Pamiętaj o przyjaciołach, lecz ufaj tylko wybranym
Jeśli źle trafisz, już na starcie jesteś przegranym

Ja mogę ufać moim dwóm ziomkom, o tym wiem doskonale
Wiem, że różnie bywa, wiem, że wynikają skandale
Ale teraz wiem, że mam do kogo się zwrócić o poradę
I wiem, że mnie wspierają, dlatego dam radę
Dlatego chcę wziąć sprawy w swoje ręce
Wiem, że pewnie będę się męczył w udręce
Ale w pogoni za szczęściem wiem, że się nie poddam
Ani swojej broni, jaką jest rap nie oddam
Dlatego piszę i marzę całymi dniami
O tym, że może coś będzie między nami
Marzę o tym, że zapragnie mnie ta dziewczyna
I że się dowiem, że to właśnie ta jedyna
Bo jest pierwszą taką, która mojego ideału nie przypomina
A jednak ciągle w mojej głowie o niej jest rozkmina
Coś w niej jest, co poruszyło moją duszę
I nagle czuję, że bez niej się duszę.

sobota, 21 lutego 2015

Oczy otwarte

Dzięki jednej osobie mam oczy otwarte
I chociaż moje myśli wciąż idą w zaparte
Ja wszystkiego nie stawiam już na jedną kartę
Za to moje uczucia nie są już aż tak rozdarte
Myślę, że mogę go nazwać przyjacielem
Chociaż on dla mnie znaczy bardzo wiele
Jest niczym brat, jak jedna dusza w drugim ciele
Otworzył mi oczy na piękno tego świata
Teraz czuję, jaka do tej pory strata
Nawiedzała moje życie
No i przyznam się wam skrycie
Że postanowiłem zmienić swoje zachowanie
To nie jest żadne przekłamanie
Czekam tylko, aż los się do mnie zwróci
A wtedy już nic mnie nie zasmuci
Czekam tylko na uśmiech jednej kobiety
Z którą rzadko mam kontakt niestety
Lecz mam zamiar to zmienić lada dzień
Jeśli się uda, to powiem sobie "Weź się zmień"
I będę od tego dnia lepszym człowiekiem
Szkoda tylko, że takie rzeczy idą z wiekiem

sobota, 14 lutego 2015

Valentine's Day

Dziś dzień jak co dzień, wielu ludzi on śmieszy
A innych ludzi on niezmiernie cieszy
Niektórzy tego dnia wyznają sobie uczucie
A niektórych drażni nawet kamyk w bucie
Jedni na ten dzień czekają od długiego czasu
Drudzy nie wiedzą o co znowu tyle hałasu
Przecież to dzień zwykły, monotonny
Dla innych to wachlarz możliwości ogromny
Dlatego jeśli do teraz się wahasz
Weź w swe ręce ten ogromny wachlarz
I zrób ten pierwszy krok już tera
Niech druga połowa widzi w Tobie bohatera
Bo Tobie dalej samotność doskwiera
Tak jak niewygoda, po prostu uwiera

I miej oczy otwarte, a szansę dostrzeżesz
Nawet jeśli w swoje ręce tej sprawy nie bierzesz
To inicjatywę przejąć może druga osoba
Może to będzie twego życia ozdoba
Więc otwórz się na propozycję innych ludzi
A na pewno Ci się to życie nie znudzi
Nawet jeśli ktoś to w żarty obróci
Weź się w garść, niech Cię to nie smuci

Ja już otrzymałem ten znak, lecz nieświadomie
Zostawiłem go za sobą, jakby w ogonie
Teraz szansę mam nadzieję, że dogonię
Bo mam zamiar stanąć w szczęścia obronie
I dać szansę na sukces dziewczynie mi nie znanej
Ale z widzenia przeze mnie szanowanej
Może nawet mijając ją, już lubianej
Może będzie właścicielką duszy kochanej
Przegapiłem ją, bo kiedy była okazja
Nie targała mną zwyczajna kurtuazja
Tylko w złym humorze trafiła w złą chwilę
Ale mam nadzieję, odpłacę Jej mile

czwartek, 12 lutego 2015

Dłoń

Widzę w ciemności delikatny zarys palca
Czuję, jakby mnie porwał ktoś do tańca
Widzę palec już cały dokładnie
Czuję, jak to uczucie całym mną zawładnie
Widzę zarys dłoni, lecz niewyraźnie promieniuje
Lecz ten widok dogłębnie mnie ujmuje
Widzę dłoń, to dłoń Twoja, proszę podaj mi ten skarb
A mój świat nagle rozbłyśnie milionem farb
Wiem, że życie nie jest łatwe, to prawda
Ale przecież wiemy to od dawna
Wiesz przecież, że łatwo nie będzie
Ale bądźmy razem nawet w trudnym momencie
Chwyć mnie za dłoń i ruszmy razem przed siebie
Wiem, że po drodze nie jeden raj się rozjebie
Ale przezwyciężymy każdy kolejny potok
Chociaż złym duszom na ten widok ślinotok
Nie da żyć, będzie to ich męczyć cały czas
Lecz w naszym życiu nie ma miejsca na kwas
Damy radę, tylko daj nam szansę już w tej chwili
Może właśnie ona nasze życia umili